ogrzewanie
https://pixabay.com/pl

Obecny sezon grzewczy jedynie na początku wydawał się być stosunkowo łagodnym. Problemy rozpoczęły się dopiero w kolejnych miesiącach. Z danych przedstawionych przez HRE Investments można się dowiedzieć, że w obecnym sezonie grzewczym, aż o ponad 17% wzrosło zapotrzebowanie na ciepło do końca lutego, w stosunku do ubiegłego roku, a to może jedynie oznaczać, że będziemy musieli zapłacić dużo więcej za ogrzewaniem niż jeszcze w ubiegłym roku.

Obecny sezon grzewczy jedynie na początku obchodził się z nami w łagodny sposób. Zarówno we wrześniu, jak i również w październiku było stosunkowo ciepło. Problemy rozpoczęły się dopiero w kolejnych miesiącach. Każdy z nich był na tyle chłodny, że musieliśmy dużo bardziej rozkręcać grzejniki, niż robiliśmy to jeszcze w poprzednim roku. W szczególności zauważyć można to było w lutym, w którym po latach zima przypomniała nam, co tak naprawdę oznacza.

Dla większości korzystających bezpośrednio wiąże się to z wyższymi kosztami ogrzewania. Z danych, które zebrało HRE Investments wynika, że w obecnym sezonie grzewczym zapotrzebowanie na ciepło do końca lutego, wzrośnie w stosunku do ubiegłego roku, o ponad 17%. Jest to jednoznaczne, z tym że jeżeli ktoś nie oszczędzał na ogrzewaniu, to zapłaci za nie więcej niż w ubiegłym roku.

Ceny opłat za ogrzewanie uległy zmianie

opłaty
https://pixabay.com/pl

Eksperci twierdzą, że w tzw. międzyczasie ceny opłat, uległy zmianie, dotyczy to opłat za gaz i energię elektryczną, którą wykorzystuje się do ogrzewania. Najbardziej odczują to osoby, które do ogrzewania domów lub innych budynków, używają prądu, ponieważ zaledwie w ciągu jednego roku zdrożał on, aż o prawie 12%. Co oznacza, że jeśli ogólne zapotrzebowanie na prąd wzrosło aż o ponad 17%, a ceny energii o prawie 12%, to może to oznaczać, że rachunek za ogrzewanie podskoczy aż o 30%.

Wiadomość o podwyższeniu opłat energii i ogólnego wzrostu zapotrzebowania na ciepło w tym sezonie grzewczym, może być mniej dotkliwa dla osób, które zarządzają odpowiednio ocieplonymi domami, które posiadają np. pompy ciepła lub okazałe pod względem ilości i wielkości panele fotowoltaiczne. W tego rodzaju przypadkach tegoroczna zima może oznaczać wzrost kosztów ogrzewania, jedynie o kilkaset złotych.

Zdecydowanie w gorszej sytuacji znajdują się osoby, które mieszkają w domach, charakteryzujących się nieco słabszą energooszczędnością, a w dodatku korzystają ze zwykłego pieca elektrycznego, czy też np. grzejników akumulacyjnych. Według ekspertów, mając w posiadaniu budynek, który ma standardowe ocieplenie,  niestety można w obecnym opłaty za ogrzewanie w obecnym sezonie, mogą wzrosnąć nawet o 2-3 tys. zł, w stosunku do roku ubiegłego. Można przy tym założyć negatywny scenariusz dla naszych portfeli, że do końca obecnego sezonu grzewczego będą panowały wyraźnie niższe temperatury, niż w ubiegłym sezonie grzewczym.

ceny za ogrzewanie
https://pixabay.com/pl

Jeżeli chodzi o konkretne przypadki, to koszty ogrzewanie mogą się znacząco różnić. Na ich wysokość wpływa mnóstwo czynników, takich, jak m.in., indywidualne przyzwyczajenia użytkowników odnoszące się do ciepła, to gdzie zlokalizowana jest dana nieruchomość, jak jest wyeksponowana na światło, przenikalność przegród, miejscowa cena paliwa grzewczego i tego jak sprawna jest instalacja, jaka elewacja znajduje się na ścianach zewnętrznych i wiele, wiele więcej.

Należy również zwrócić uwagę na to, że w stosunkowo lepszej sytuacji są osoby, które korzystają z opału, czyli z ciepła z sieci miejskiej. Zgodnie z danymi, które udostępnia GUS, średnia cena opału, czyli energii cieplnej z sieci wzrosła w czasie ostatniego roku, o około 2-3%. Jednak dla osób, które korzystają z tych źródeł ciepła, możliwość utrzymania się aż do maja większych chłodów, w porównaniu do sezonu ubiegłego, może oznaczać stosunkowo duży wzrost rachunków za ogrzewania o nawet 15-20%.

Na większe rachunki, niż przed rokiem, muszą nastawić się również osoby, które korzystają z ogrzewania gazowego, ponieważ gaz w ubiegłym roku, co prawda staniał o ok.5%, jednak ta obniżka może jedynie wpłynąć na ograniczenie gwałtownego wzrostu rachunków.

Skoro trzeba będzie zmierzyć się z wyższymi opłatami, może warto pomyśleć o nowym biznesie, jakim jest barber shop

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here